[ Pobierz całość w formacie PDF ]
DRACO TRYLOGII
DRACO DORMIENS
Tom I
( Cassandra Claire; tł. Mirriel )
1. Eliksir Wielosokowy
Był czerwiec, w pracowni eliksirów panował wręcz ukrop, ale Snape’owi to najwyraźniej nie przeszkadzało.
— Czy ktoś może mi powiedzieć, co to jest? — zapytał nieszczęsnych uczniów duszących się w swoich szatach, unosząc zlewkę z kleistą, brązową miksturą tak wysoko, by każdy mógł się jej przyjrzeć.
Ręka Hermiony wystrzeliła w powietrze, jak zwykle.
— Eliksir Wielosokowy — powiedziała natychmiast i lekko zadrżała.
„Pewnie przypomniała sobie jego smak” — pomyślał Harry, uśmiechając się w duchu i wspominając popołudnie sprzed trzech lat, kiedy on, Ron i Hermiona wypili ten eliksir, zmieniając się w repliki Ślizgonów w celu wślizgnięcia do pokoju wspólnego Slytherinu.
Snape zupełnie ją zignorował.
— Ktokolwiek? — spytał, lustrując klasę.
Draco Malfoy uniósł leniwie bladą dłoń.
— Eliksir Wielosokowy — wycedził kątem ust.
Harry spojrzał na niego wściekle. Podczas gdy reszta klasy była spocona i nieszczęśliwa, Draco wyglądał na tak rześkiego, jakby właśnie zjadł torebkę Lodowych Myszek.
— Bardzo dobrze, Draco! — odparł entuzjastycznie Snape. — Pięć punktów dla Slytherinu. A teraz — kontynuował — czy może mi ktoś powiedzieć jak on działa? — Odwrócił się nagle w stronę Rona, który zamrugał. — Weasley?
Ron, zaskoczony w trakcie ziewania, powiedział:
— On eee… zmienia w kogoś innego.
— Zgadza się — potwierdził Snape wyraźnie zawiedzony. Nie dał jednak pięciu punktów Gryffindorowi, wziął tylko fiolkę i zaczął rozdzielać odmierzone ilości mikstury do papierowych kubeczków. — Teraz — powiedział — podzielę was na dwuosobowe zespoły. Każdy z was wypije połowę kubka Eliksiru Wielosokowego z włosem z głowy partnera… Nie, nie musicie połykać włosa, panno Brown… Eliksiru wystarczy, aby zamienić was w waszego partnera na dokładnie pół godziny. Nie mniej, nie więcej. W ten sposób zobaczycie jak powinien działać eliksir. Jutro sami spróbujecie go zrobić. Ostrzegam was jednak — spojrzał prosto na Neville’a — że błąd przy warzeniu Eliksiru Wielosokowego może mieć poważne konsekwencje. Możecie skończyć w połowie pomiędzy sobą a drugą osobą, bez możliwości powrotu do swojego pierwotnego wyglądu.
Z ust Neville’a wyrwał się pisk przerażenia.
— Dobrze, więc — odezwał się Snape. — Panna Patil i panna Brown, proszę tu podejść.
Lavender i Parvati zbliżyły się do stołu, wzięły po kubku Eliksiru Wielosokowego i chichocząc wróciły na swoje miejsca. Snape szybko połączył w parę Crabbe’a i Goyle’a, biednego Neville’a z mopso—twarzą Pansy Parkinson (która przesiadając się do Neville’a spojrzała tęsknie w stronę Draco — jeśli nie mogła mieć Dracona, wydawała się myśleć, mogłaby być nim przynajmniej na chwilę). Ron był razem z Hermioną, a Harry…
— Pan Potter i pan Malfoy, proszę tutaj — nakazał Snape tonem, w którym czaiła się wyraźna nuta rozbawienia.
Ślizgonowi opadła szczęka, podobnie jak Harry’emu.
— Nie! — odpowiedzieli zgodnie.
— Nie będę Malfoyem — rzekł Harry z wściekłością, ale na Snapie to nie zrobiło wrażenia.
— Chodźcie tutaj, obaj — powtórzył.
Malfoy wstał pierwszy. Obrzucając Harry’ego lodowatym spojrzeniem, przemaszerował na przód klasy, chwycił eliksir i przeszedł sztywno do miejsca, gdzie siedział Harry. Harry zwrócił pełne udręki oczy na Rona i Hermionę, który odpowiedzieli współczującymi spojrzeniami. Ron pokręcił głową. Hermiona wymamrotała do Harry’ego coś, czego ten nie usłyszał. Jednak znał dostatecznie dobrze Hermionę, aby wiedzieć, co mogła mówić. „Lepiej się z tym pogódź, Harry. To będzie się liczyć do oceny końcowej!”
* * *
W całej sali uczniowie pili eliksir — słychać było odgłosy spazmatycznego łapania powietrza, a od strony Lavender i Parvati dobiegał chichot. Po chwili rozległ się krzyk Neville’a, który zmienił się w dużo większą Pansy Parkinson i nagle zaczął się dusić w za małych szatach, zaś Ron i Hermiona bezsilnie się śmiali.
— Trzymaj — powiedział Draco podając Harry’emu do ręki kubek. Gryfon spojrzał na niego z pogardą. — No, Potter, nie zaprawiłem go trucizną, wypij — dodał.
— Wolałbym wypić truciznę niż zamienić się w ciebie, Malfoy — odparł Harry przez zaciśnięte zęby.
— Też nie czekam z utęsknieniem, aby na pół godziny stać się takim beznadziejnym dupkiem, ale ja przynajmniej nie płaczę z tego powodu — syknął Draco. — A może się boisz?
Harry odsunął gwałtownie swoje krzesło i chwycił kubek, do którego Draco zdążył już dodać jeden srebrzysty włos. Wyrwał sobie jeden ze swoich włosów, wziął łyk eliksiru, wrzucił włos do drugiego kubka i podsunął go Draconowi, który szybko opróżnił naczynie.
Przełknęli w tym samym momencie.
...
[ Pobierz całość w formacie PDF ]Tematy
- Strona pocz±tkowa
- Życie codzienne w Polsce -(1945 - 1955) - praca zbiorowa, HISTORIA, H Polski artykuły i książki, HP epokami, Polska Rzeczpospolita Ludowa
- Źródło, KSIĄŻKI, FANFICTION HARRY POTTER
- [Thrawn Trilogy] - 02 - Dark Force Rising (Timothy Zahn), Star Wars - Books And Short Stories
- [Book] [Thrawn Trilogy] The Last Command, E-BOOKI EN
- ( 9) Zahn Timothy -Trylogia Thawna 2 - Ciemna Strona Mocy, e-booki, star wars
- [Theowyn] (1)Harry Potter i Wewnętrzny Wróg, HP FanFiction, FF
- [Skye] Nocne Huncwotów Rozmowy, HP FanFiction, FF
- [Bastet] Krukoniada -3- Robin, HP FanFiction, FF
- Graham Masterton - Głód, e-books, e-książki, ksiązki, , .-y
- (2) Nienacki Zbigniew - Pan Samochodzik i Swiety relikwiarz (Uroczysko), Pan samochodzik (różni autorzy)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- arsenalking.keep.pl