[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Kuszenie w Chikaldzie
Consilia Maria Lakotta
WYDAWNICTWO M Kraków
Tytuł oryginału: Versuchung in Chikalda
Przekład:
Jacek Jurczyński SDB
Redaktor techniczny: Ewa Czyżowska
Łamanie: Joanna Łazarów
Okładka:
Radosław Krawczyk
© Copyright by FeMedienverlag GmbH, Kissleg ©
Copyright for the Polish edition by Wydawnictwo M,
Kraków 2008
ISBN 978–83–7595081–6
ISBN wersji cyfrowej 978-83-7595-523-1
Wydawnictwo M
ul. Kanonicza 11, 31002 Kraków
tel. 012–431–25–50; fax 012–431–25–75
Niniejsza darmowa publikacja zawiera jedynie fragment
pełnej wersji całej publikacji.
Aby przeczytać ten tytuł w pełnej wersji
Niniejsza publikacja może być kopiowana, oraz dowolnie
rozprowadzana tylko i wyłącznie w formie dostarczonej przez
NetPress Digital Sp. z o.o., operatora
. Zabronione są
jakiekolwiek zmiany w zawartości publikacji bez pisemnej
zgody
NetPress oraz wydawcy niniejszej publikacji. Zabrania się jej
od-sprzedaży, zgodnie z
.
Pełna wersja niniejszej publikacji jest do nabycia w sklepie
internetowym
.
3/114
email: mwydawnictwo@mwydawnictwo.pl
www.mwydawnictwo.pl
www.ksiegarniakatolicka.pl
 I
- Można sobie ułatwić życie i przy wyliczaniu chorób
tropikalnych orientować się według alfabetu: ameboza,
cholera, czerwonka, dur, febra... O co chce ksiądz zapytać,
ojcze Stefanie? - przerwał lekarz, uśmiechając się lekko.
Kiedy wysoki palotyn chciał zabrać głos, należało coś
dodać do tematyki kursu medycyny tropikalnej.
Wezwany z poważną miną powiedział:
- Lęki, sporadycznie występujące ciężkie lęki zaraz jak
tylko pan doktor wymieni malarię i trąd. Obawiam się, że
kiedy dotrę do Indii, nie będę się mógł ich pozbyć? Czy nie
ma na nie żadnego lekarstwa?
Lekarz zaśmiał się pogodnie. Lubił te krótkie dygresje
po wykładzie, kiedy to, co zostało powiedziane, jeszcze
raz krótko streszczano. Miał wrażenie, że jest wykładowcą
pośród studentów.
- Nie ma takiej potrzeby, ojcze Stefanie. Objawy
ustąpią, gdy tylko znajdzie się ksiądz w Bombaju. Przy
temperaturze osiągającej trzydzieści stopni w cieniu trud-
no będzie wyprodukować nawet porządną gęsią skórkę.
Ale ponieważ wspomniana została malaria, powróćmy do
niej jeszcze raz.
Spojrzał wokoło. Palotyn usiadł, burząc z rezygnacją
rudawą czuprynę. Obok niego siedział drobny fran-
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • xiaodongxi.keep.pl