[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Prentice Mulford
Źródło Twojej Siły
SIŁY
Siła W Ogóle
Gdyby się powiodło wynaleźć lekarstwo, które by mężczyźnie lub kobiecie, chłopcu lub dziewczęciu dało siłę
charakteru, władzę i zdolność kierowania i wpływania na drugich - o, zaiste, takie lekarstwo miałoby pokup od
razu zapewniony. Co to jest siła? Jeśli mamy jakiś cel, projekt, interes i przedstawiając go komuś lub wysyłając
w świat, obojętnie może lub wrogo doń usposobiony, możemy zawsze utrzymywać w napięciu umysł, energię,
otuchę i nasz zapał dla przedsięwzięcia - wówczas mamy siłę. Przekupień, idący od drzwi do drzwi, ofiarujący
swe towary, mimo wszystkich porażek, gróźb i zatrzaśnięć drzwi, zawsze w wesołym nastroju, o, taki ma już
siłę, zdobywa on podstawy do większego przedsiębiorstwa. Rdzeń, początek i kamień węgielny tej potęgi leży w
spokojnym, trwałym postanowieniu: mieć siłę i w wyobrażaniu siebie jako ciągle wzrastającej potęgi. Trwając w
tym postanowieniu i w tej wyobraźni, nie tylko przyciągamy siłę, co nigdy nie przepada, lecz nadto wysyłamy
dniem i nocą potok siły czy myśli, która daje podwaliny planu, szkicu lub przedsiębiorstwa. Działa ona w
umysłach obcych, bliskich czy dalekich, wywołując myśli na korzyść naszych planów, i sprawia, że gdy
zetkniemy się z nimi osobiście i wyjaśnimy nasze zamiary, usłyszymy: "Tego mi właśnie potrzeba", lub: "I
owszem, z całą chęcią", albo: "Właśnie o tym myślałem". Siła jest potęgą, która rychło usuwa zwątpienie. Po
nocy zniechęcenia napełnia nas z porankiem otuchą i ufnością, nasuwa świeże plany, sprowadza nowe korzyści.
Jest ona taką właściwością lub pierwiastkiem, co chroni nas przed pomyłką lub niepowodzeniem, a przenosi na
tor główny ku wygranej. Jest pierwiastkiem, który nam użycza taktu i dystynkcji. Jeśli go wzmocnimy, możemy
stawić czoło tym, którzy nas dawniej poniżali, odgrażali się nam lub z ukosa na nas patrzyli. (Taka tyrania
zawsze spotyka tych, co pragną się wybić w świecie). Mniejsza o to, czy jesteś dobrym, sympatycznym,
uczynnym; jeżeli ci braknie siły, zdolności skupienia się lub osiągnięcia słuszności, skoro jaki przycinek,
zmarszczenie brwi lub przekąs chwilowo wypłoszy twój dowcip, nie osiągniesz powodzenia w życiu; nie
posiądziesz tego, do czego masz wszelkie prawo. Siła jest taką właściwością lub pierwiastkiem, który, jeśli ci się
noga powinie lub nieszczęście nagłe cię spotka, pozwoli ci przyjść do siebie, skupić się, zapomnieć o wszelkich
kłopotach i rzucić się do nowego wysiłku. Przepędzić pół godziny w zadumie, rozdrażnieniu lub szalonym
pośpiechu albo wahaniu się - znaczy zużyć tę samą siłę i ten sam czynnik, który, poprowadzony innym
przewodem, ruszyłby z miejsca twe przedsięwzięcia lub w inny sposób przysporzył dobra. Każdego ranka
musimy zadać sobie pytanie: "Na dziś mam pewien zapas siły, jak jej użyć dla osiągnięcia najlepszych wyników
i wydobyć z dnia jak najwięcej trwałego szczęścia?" Jeśli zaś wstawszy rano, potrzebujesz siły, by popchnąć
naprzód zamiary, a czujesz lęk i jakbyś wzdrygał się przed ludźmi, natenczas po prostu myśl o sile! Trzymaj się
tego słowa, tej myśli jak można najbardziej. To cię zaprowadzi na szlak właściwy. Nad czym ustawicznie
myślisz, to zawsze przyciągasz.
Źródło Siły.
Nasz umysł jest tam, gdzie najwięcej myśli posyłamy. Gdy jest skupiony i pochłania nas wspomnienie osoby o
sto mil oddalonej, nasz umysł jest przeważnie przy tej osobie. Jeżeli wszakże umysł twój jest pochłonięty
dźwiganiem znacznego ciężaru, jest on skupiony na tych mięśniach, które służą do tego celu. Wielkość naszej
siły fizycznej zależy od naszej zdolności oddziaływania na tę część ciała, której musimy użyć. Nie ma innej siły
w mięśniu lub innej części ciała, by dźwigać, chodzić, biec lub inną pełnić czynność, prócz siły myślowej,
wezwanej do jej pełnienia. Budowa naszego ciała odgrywa tu rolę tłoków, dźwigni lub zasuw parowej maszyny,
które tylko wówczas podnoszą się, ciągną lub przyciskają, gdy na nie działa para. By urzeczywistnić największe
szczęście, trzeba nam ciała, w którym by siła, tkwiąca w nas, pozwoliła się równo podzielić, mogła działać na
dowolną jego część, dając się w lot przenieść z jednej części na drugą. Chcemy być silni w każdym calu, a nie
tylko w ramieniu lub nogach, kosztem serca, płuc lub innych organów, co jednak rychło spotyka tych, którzy
pielęgnują i ćwiczą w nieodpowiednim stosunku jedną tylko partię mięśni. Trzeba nam także ciała, które nie
ustanie i nie zazna upadku, lecz się rozwinie.
Jak Nabyć Siłę.
By to osiągnąć, rozmawiaj o swym interesie, planie lub zamiarze z tymi, którzy są ci zupełnie oddani. Monopole
i potężne związki powstały przez to, że ich twórcy zespolili swe rozmowy. Tak to się schodzą dzień po dniu i
rozprawiają. W miarę jak rozmowa bieży, udzielają sobie nowych pomysłów, przystosowują je, a z tej
kombinacji powstaje nowy czynnik. Skoro życzymy sobie, by z naszym powodzeniem w interesach łączyło się
dobro innych, nasza myśl względnie pragnienie ma większe szanse powodzenia, niż gdybyśmy pragnęli dobra
tylko własnego. Prawdziwy sukces w życiu zależy, pominąwszy majątek potrzebny dla naszych potrzeb i
przyzwyczajeń, od zdrowia i rozsądnego użycia tego, co pieniędzmi nie da się w odpowiedni sposób osiągnąć.
Przezorny egoizm, czy tam interes własny, żąda szczerze, by wszyscy nasi towarzysze byli zarówno jak my
szczęśliwi. Nie chcemy, by nasi przyjaciele mieszkali w szopie, gdy sami zajmujemy pałace. Nie chcemy, by
nasi bliscy chodzili w łachmanach, gdy my dostatnio się ubieramy. Nie chcemy, aby byli zależni od naszej
dobroczynności, lecz pragniemy, by na równi z nami posiadali swe własności, zajmowali własny kąt. Im więcej
zdrowia, ducha i ciała lub doskonałości wokoło i blisko nas, tym zdrowszymi i doskonalszymi sami się stajemy.
Jest pewien urok: przyglądając się pracy ogromnej maszyny parowej, widzieć tony żelaza, jakie by stu ludzi
zaledwie ruszyło z miejsca, podnoszące się i zniżające z elastycznością piłki gumowej. To samo odczuwamy,
gdy obserwujemy nieustający zlew mas wodnych Niagary, a to dlatego, że natura ludzka kocha siłę. Ten spokój i
rozmarzenie, jakie na nas spływają, gdy patrzymy z godzinę na dźwiganie i toczenie się fal i mycie skał przez
ocean, przejmujemy w siebie jako siłę, czerpaną z tego żywiołu. Duch nasz nie tylko daje siły ciału do
fizycznych wysiłków, ale i wtedy, kiedy ciało spoczywa, podczas snu lub kiedy indziej, bierze się do roboty, aby
uzupełnić braki i dostarczyć nowego materiału, jeśli się zużył przez nadmierne wyzyskanie. Ćwiczymy się zatem
z korzyścią, będąc w spokoju i przywołując myśli o sile, żywości, sprawności w używaniu mięśni. Obserwując
ruchy igrającego psa lub narowistego konia, wchłaniamy w siebie siłę radości z życia u zwierząt i dajemy ciału
nowe składniki dla krwi, mięśni, nerwów i ścięgien. Wtedy ciało zażąda fizycznego ćwiczenia. Zechcemy biec,
skakać lub w inny sposób używać naszych mięśni, gdyż nam się to podoba i czujemy się do tego zniewoleni jak
dziecię do zabawy. Ta zmiana ku lepszemu musi być wszakże stopniową, przy jednoczesnym odciąganiu umysłu
od wielu niezdrowych wyobrażeń i ześrodkowaniu na zdrowszych tematach. Ktoś mógłby jednak zapytać, czy
nasze ciała tak samo jak zwierzęce nie muszą osłabnąć i zaniknąć? I zwierzęta mają siłę i uczucie istnienia,
jednak przeciętne nasze życie trwa dłużej niż u nich. Wzrost władz duchowych ukaże nam przyczyny zaniku i
sposoby używania praw siły w celu odbudowy ciał naszych i napełnienia ich coraz większą mocą. Stworzeni
jesteśmy do wyższych i silniejszych uciech, a życie powinno być istnieniem zupełnie różnym od dzisiejszego.
Używanie Sił.
Skoro przez modlitwę czy pożądanie nabyłeś siłę, proś o rozum, który by ci wskazał, jak z niej skorzystać. Swą
własną bowiem siłę możesz skierować ku uszczęśliwieniu lub skrzywdzeniu siebie. Możesz tej siły użyć na
kaprys lub urojoną konieczność. Możesz biegać pół dnia, aby kupić coś, czego nie potrzebujesz. Możesz stracić
dwie godziny na wytargowaniu 10 centów przy kupnie jakiegoś towaru. Robiąc to zużywasz tę samą siłę, która
by ci przysporzyła 10 dolarów. Nie wystarczy być tylko pracowitym. Sama pracowitość może zużyć kosztowną
siłę przy wyskrobywaniu dna rondli cynowych lub przy liczeniu oczek w dywanie. Jest bardzo ważną rzeczą, do
czego użyjesz twej siły lub pracowitości, by ci ona przyniosła najlepsze wyniki. Nieraz utalentowany artysta w
żaden sposób nie może zbyć swoich obrazów, gdyż zaniedbuje siebie i nie umie się korzystnie przedstawić
towarzystwu, gdy tymczasem słabszy artysta ma kupca na poczekaniu, ma bowiem zalecające obejście. Jeśli
stoisz i wskazujesz palcem na otaczających i wzorki zbierasz, nikt się nie będzie spieszył od ciebie kupić,
choćby nie wiem jak wartościowe były twe rzeczy. Należy to więc do interesu i szczęścia w życiu przedstawić
się otoczeniu zachęcająco. Gdy podnosimy ciężar, przywołujemy siłę; wprawiamy umysł w stan żądającej siły.
Każda inna myśl, która by zajmowała umysł przy wykonywaniu jakiegoś działania fizycznego, zmniejsza
sprawność tej czynności. Z tego powodu bardzo wiele osób się wyczerpuje, gdyż mimowolnie starają się
wykonywać dwie czynności naraz i nie chcą jednemu działaniu poświęcić czasu niezbędnego dla odpowiedniego
skierowania siły. To jedno wielkie źródło fizycznej niemocy. Jeśli dwie lub więcej osób pocznie złośliwą
gawędę o kimś nieobecnym i objaśnia z drwinami postępki lub charakter tej osoby, to posyłają na odległość
rzeczywistą siłę lub czynnik szkodzący tej osobie, o której mowa. Co się jej tyczy, to odczuje ona siłę tak
wytworzoną w pewien sposób. Będzie albo przygnębiona i osowiała, albo też podniecona i zgryźliwa. Wszystkie
te stany umysłu do pewnego stopnia szkodzą ciału, chyba że dana osoba wysyła przeciw swym wrogom
bezustannie czynnik dobrej woli. Taka dobra wola jest większą siłą i usuwa na bok wątlejszą siłę złej woli. Złe
życzenie kilku naraz osób jest spotęgowanym przekleństwem, które ma władzę szkodzenia, siłę prącą ku złemu.
Działa ono na mocy zasady nieubłaganej w skutkach.
Utrata Siły.
Siła jest nam potrzebna, utracamy ją zaś, wysyłając ku drugim pewien rodzaj szpetnej myśli. Toteż właśnie
pojednawcza, wykluczająca walkę umysłowość kwakrów przyczyniła się do ich zamożności. Gdy jesteś bardzo
zmęczony, pochodzi to z chwilowej niezdolności przywołania siły niewidzialnej, by działała na nasze ciało.
Ustawiczną praktyką możemy jednak umieć przywołać wydatną siłę do pewnej okolicy naszego ciała i stać się
dobrym cyklistą, biegaczem, silnym w ramionach itp. bardziej niż drudzy. Tak jednak pielęgnujemy jedną partię
mięśni na koszt jakiejś innej części naszej istoty, a tak czyniąc, doznajemy po pewnym czasie cierpień. Atleta
może posiadać znaczną siłę fizyczną w pewnych częściach ciała w dwudziestym piątym roku życia. Czy jest ona
wszakże trwała? Jakimże jest w tak częstych wypadkach jego stan w pięćdziesiątym roku życia? Jest wielkim
błędem mniemać, że w pojęciu: "tędzy ludzie", "twarde życie pod gołym niebem", "stężanie mięśni", zawiera się
pewność stworzenia krzepkich, zahartowanych ludzi przez nieustanne ćwiczenia fizyczne i życie pod gołym
niebem, a czynne. Żyłem ze strażnikami granicznymi, żeglarzami i rolnikami i wiem, że wielu z nich podupada
w latach pięćdziesiątych. Mężczyzna może czuć się słabym, chociażby był dobrze zbudowany, opalony i żylasty.
Często przeżywa się między dwudziestym a trzydziestym piątym, a w czterdziestym piątym staje się wyblakłym,
siwym i zużytym albo też kłębkiem reumatyzmów i dolegliwości. Ale i otoczenie ważną odgrywa rolę. I tak w
osiemnastym lub dwudziestym poczynamy wyrastać ze sfery wczesnej młodości, oddanej samym rozrywkom.
Zastanawia nas poważniejsza strona życia. Podejmujemy jakieś zajęcie. Oplatają nas mniej lub więcej jego
troski, zawikłania, odpowiedzialności. Jako mężczyzna lub kobieta wstąpiliśmy w fazę życia nastręczającą
kłopoty i walki; pewien tok przedsiębiorstwa nas pochłonął, za nim idąc nie mamy czasu na rozrywki. Skoro
potem stykamy się ze starszymi ludźmi, przejmujemy ich stare zapatrywania, ich mechaniczne prawidła
myślowe, ich dostępność dla błędów bez cienia powątpiewania. W tym wszystkim otwieramy nasz umysł
ciężkiemu, troskami brzemiennemu tokowi myślenia. W tym prądzie utonęliśmy mimowolnie. Te myśli stały się
naszą drugą naturą. Mijają lata, a my czujemy, że ruchy nasze są ociężałe i sztywne, że z trudnością ledwie na
płot się wdrapujemy, a na drzewo nie potrafimy, jak w czternastym roku życia. Przez ten cały czas umysł nasz
udzielał ciału owych ciężkich nieelastycznych składników i zrobił zeń to, czym jest obecnie.
Odzyskanie Siły.
Duch nasz domaga się wdzięku od ciała, którego używa, pragnie zręczności w ruchach i osobistej piękności. W
okresie istnienia, zwanym dzieciństwem i młodością, duch ma sposobność, by urzeczywistnić to żądanie siły i
piękności, nie będąc jeszcze obładowany fałszywymi poglądami i żalem za tym, co było. Żywość, bujność i
nieznużona chęć zabawy u chłopca lub dziewczęcia w latach dziesięciu lub dwunastu, pochodzi ze swobody
ducha. Moglibyśmy i dalej zachować tę zręczność, jaka cechuje lat piętnaście, gdyby się nam udało usunąć
ciężar smutnych wspomnień i wiary w błędy nakładany na nas przez ostatnich lat dwadzieścia lub trzydzieści.
Ten proces zrzucania możemy zacząć natychmiast, powziąwszy postanowienie: strącić w przepaść zapomnienia
wszystko, czego żałujemy, co nam przeszkadzało, co opłakiwaliśmy. Ciało nasze stopniowo uformuje się
bardziej symetrycznie i lepsze otrzyma kształty, jeśli nasz umysł poddamy właściwemu prądowi myślowemu.
Słowa, w których pomysł jakiś wyrażamy, nic nie znaczą, a jednak, gdy nasz widnokrąg się zaciemni i ogarnie
nas chwilowa obawa, niech tylko powiemy: "Odrzucił mnie los na bok, ale jakoś ja wrócę". "Et, zdaje mi się, że
się przecisnę"... wówczas przywołujemy do siebie największą siłę. Ona to, nagromadzona przez ducha
ludzkiego, może zwyciężyć i wznieść się nad wszelkie dotykalne czynniki. Może uczynić ciało niewrażliwym na
ciepło lub zimno. Niestety jednak właściwą jest dziś każdemu bezradność, gdy nam się wymyka siła lub
używanie jej w taki sposób, że nie podniesie naszej mocy. A my tej właśnie mocy potrzebujemy do utrzymania
naszych umysłów w dzielności, do odtrącenia każdej formy słabości, bo inaczej myśl o słabości uzmysłowi jakiś
jej kształt, skoro ją przyjmiemy i w nią uwierzymy. Przy stole śniadaniowym raczej się mówi o przypadłościach
niż o zdrowiu. Toteż przeważnie umysły nasze krążą wokoło jakiejś przypadłości. Umysły te ustawicznie
rozsyłają tę myśl wokoło. Cała atmosfera nimi jest przepełniona. Ciąży nam ona, przejmując niemiłymi
objawami. I tak wiele osób nigdy nie stawia oporu niemiłemu wrażeniu, jakie u nich wywołuje upał. Wysyłają
znaczną ilość tej nieodpornej myśli w dal. Ten prąd z nami się wreszcie spotyka. Przyłączysz się do niego i
cierpisz jak inni. Dlaczego wyrobnik może pracować w skwarze słonecznym, podczas gdy bezczynne otoczenie
wachluje się i roztapia w słońcu? Ponieważ umysł wyrobnika skoncentrowany jest na pracy, a w tym nastroju
nie odczuwa myśli o upale. Poci się na równi z tymi, co cierpią, jednak transpiracja nie sprawia mu żadnej
przykrości. Ubierzmy tego samego człowieka w czyste płótno, w ubiór z szerokiego kortu, by nic nie robił, jak
tylko przechadzał się na modłę eleganta, to prawdopodobnie ucierpi on od upału, gdyż nie ma nic do czynienia,
nie ma czasu ześrodkować swego umysłu i przyjmuje myśl dokuczliwą. Zanim uczynimy drugich doskonałymi,
musimy się zabrać do udoskonalenia samych siebie. Życie ma wzrastający urok i coraz bardziej nas cieszy, gdy z
miesiąca na miesiąc zyskujemy więcej wpływu na materialne czynniki otaczające nas, gdy największe zimno
albo upał mniejsze robią wrażenie, gdy możemy przenieść się w stan umysłu, jakbyśmy posiadali oręż do
odparcia wszelkiego rodzaju przeszkód ze strony niemiłych osób i otoczenia lub zgrzytliwych hałasów, czy
wreszcie przykrych scen, nagle wyrosłych przed nami.
Siła Pamięci.
Nasza pamięć jest istotną płytą fotograficzną, chwytającą bezustannie obrazy wszystkich scen i wypadków, które
podpadają pod zmysły. Jeśli nie zacieśnisz płyty lub nie będziesz naglił z utrwaleniem, chcąc za wiele naraz
widzieć bądź pamiętać, wówczas otrzymasz tym lepsze obrazy. Jeśli pozwolimy, by nasz umysł niepokoił się
ustawicznie rzeczami małej wagi, jeśli całymi dniami tkwi w naszej pamięci myśl, że nasz przyjaciel mógłby nie
przyjść, że nasza modniarka mogłaby zapomnieć pewnego szczegółu w ubraniu kapelusza, że poczta mogłaby
nie przywieźć pewnego listu, że należne pieniądze mogłyby się nam nie dostać, albo, jeśli w pamięci
utrzymujemy swój obraz jako człowieka bez grosza i opuszczonego, to wypełnimy naszą płytę fotograficzną
materiałem upadku i ruiny. Ale co gorsza jeszcze, bo oddalamy od naszej pamięci lepsze myśli, które by nam
użyczyły mocy do pokonania przeciwności. Przeciążamy pamięć nazwiskami, datami, wypadkami i
szczegółami, wlokąc ciężar całkiem bezużyteczny, a przez to niszczymy zdolność do przyjmowania nowych
wrażeń i nowych pomysłów. Fotograf potrzebuje zupełnie czystej i jasnej płyty, na której ma utrwalić obraz. Tak
i nasza umysłowa płyta musi być czystą i wolną od starych wyobrażeń. Człowiek, mający powodzenie,
zwyczajnie małe odebrał wykształcenie w zaraniu życia. Toteż jego nie zatarty umysł widział jasno plan, szkic i
dewizę oraz nowe drogi do pomyślności, których umysł nabity książkami nie dostrzegł. Toteż w tak licznych
wypadkach ludzie bez ogłady, niewykształceni ujmują ster w wielu przedsiębiorstwach, podczas gdy ludzie z
wykształceniem marnieją w biurach, gdzie wykształcenie jest zbyteczne, za lichym wynagrodzeniem. Jeżeli twe
dziecko potrafi cały słownik "z pamięci" recytować oraz powtarzać słowo w słowo i ustęp za ustępem z książek
szkolnych, to przeładowuje i nadużywa ustrój i funkcje organiczne. Jego prawdziwa siła umysłu skarleje, jego
zdolność do wybicia się w świecie podupada, miast się zwiększyć. Świat obok niezliczonych innych rzeczy
zowie właściwe wygłoszenie słowa, odpowiedni układ zdania - "wykształceniem". Lecz to nie jest siła umysłu, a
pielęgnowanie pamięci, obładowanej regułkami, deklinacjami, koniugacjami i słówkami, przypomina zużycie
całej pracy na polerowanie klingi noża bez względu na ostrze. Ogłada jest ułatwieniem, ale nie siłą, popychającą
nas w świecie. Mnóstwo rzeczy powierza się dziś w szkole pamięci. A ludzie istotnie nie mogą podać innej racji
tego, jak tylko obawę, by po latach dziecka nie wyśmiano, że nie nauczyło się pewnego przedmiotu. Z całego
zaś ogromu materiału, nagromadzonego w szkole lub we wszechnicy, dwie trzecie na szczęście zapomina się w
ciągu dwunastu miesięcy po wyuczeniu na pamięć. Skoro uważamy za potrzebne dokładnie pamiętać, ile oczek
jest w naszym dywanie, tudzież ich wzajemne oddalenie, lub też ilość szpilek w naszej kasetce roboczej,
zapełnimy naszą płytę fotograficzną szeregiem bezużytecznych obrazków. Obciążamy się w życiu tysiącem
drobnych kłopotów, w równej mierze bezcelowych. Troskliwość i akuratność są to nader cenne przymioty; skoro
jednak mężczyzna obraca je na guziki swego ubrania, a kobieta na połysk swoich patelni cynowych, niewiele już
siły pozostaje na rzeczy mogące przynieść daleko lepsze wyniki. To właśnie jest jedną z przyczyn, dlaczego twój
mąż znany z niedbałości w tylu pomniejszych sprawach, tak często ma powodzenie, podczas gdy bardzo
akuratny mężczyzna może się potknąć lub też zajmować podrzędniejsze miejsce w świecie. Nelson na pokładzie
niewiele dbał o to, czy mosiężne przedmioty były aż do największego połysku wypolerowane, a co do
niektórych szczegółów miał opinię niedbałego komendanta, jednak miał w umyśle i pamięci ogromnie jasno
wyrytą jak najskuteczniejszą metodę ustawienia swych okrętów wzdłuż nieprzyjacielskich i atakowania ich z
tyłu. Martinez w ogólności nie wygrywał bitew, nie z braku odwagi, lecz z tego powodu, iż pamięć jego była
obarczona koniecznością dysponowania guzikami i baryłkami prochu na całej linii w paradzie. Długie
przyzwyczajenie i wprawa zmuszały jego pamięć do utrzymywania w pogotowiu tych i owych szczegółów,
wyjąwszy najlepszą metodę, by w razie potrzeby dostać się do baryłek prochu. Zastrzegamy się, byśmy na tym
miejscu podać mieli w pogardę troskliwość, akuratność i zmysł porządku, gdy jednak, łaskawa pani, zalecasz
małżonkowi, idącemu rano do biura, by nie zapomniał pójść na rynek oddać twą dyspozycję modniarce i wstąpić
do sklepu dla kupienia pewnego odcienia jedwabiu, którego próbkę mu dajesz, to nakładasz nadprogramowy
ciężar na pamięć biednego człeka, kto wie, czy nie przeciążoną, a proszę o tym wiedzieć, że wysiłek, aby
pamiętać o kartce szpilek, lub wydrukowanie tej kartki szpilek na organie pamięci, rysuje tak samo duży obraz,
jak wyobrażenie pewnych szczegółów interesu, przydatnych do zapewnienia miliona. Utracasz ducha i istotę
myśli mówcy, robiąc notatki. Nie potrzebujesz utrzymać w pamięci tych samych słów, jakich on używa. Tracisz
istotę i siłę tego, co właśnie mówi, pisząc o tym, co już powiedział. Do pewnego stopnia przeszkadzasz tokowi
myśli mówcy, bo czy jego mowa jest czytana, czy z pamięci wygłaszana, każdy uważny słuchacz jest dlań
pomocą, skoro wysyła mu sympatyczny, potakujący, odpowiadający prąd myślowy. Jeśli natomiast go
zatamujesz, pozbawiasz mówcę pewnego bodźca i pomocy, jaką mu zrazu nastręczyłeś. Reporter, który nie robi
notatek, a posługuje się tylko pamięcią, odda niekiedy istotę mowy w dziesiątej części liczby słów, jakiej użyto
przy wygłoszeniu; dla praktycznych zaś celów dziennikarstwa taki rodzaj sprawozdań jest wysoko ceniony. Taki
reporter pielęgnuje i kształci to, co w braku innych wyrazów nazwać musimy jego "duchową pamięcią". Jest to
pamięć, która zachowuje pojęcia zamiast słów, słowa bowiem są tylko wózkami dla zwożenia pojęć, a pod wielu
względami wózkami nieudolnymi. W miarę jak rozwiną się zmysły wyższe, urośnie i ta duchowa pamięć i na
życzenie wywoła wspomnienia z każdej doby istnienia. A przekonamy się z czasem, że dla uzupełnienia naszego
szczęścia nie będziemy się starali ani czuli potrzeby wykreślenia z pamięci tak wiele naszej przeszłości,
szczególnie smutnych chwil, jak byśmy tego dzisiaj pragnęli. Życie nasze będzie nieustannym ciągiem
szczęścia, a to szczęścia ciągle wzrastającego, w miarę jak wzrosną nasze moce, jak coraz lepiej nauczymy się,
jak żyć, aby poznać coraz więcej rozmaitych uciech życia, aby nie tylko wiedzieć, ale i czuć radość, wspaniałość
i wzniosłość w każdej formie natury. Wszelki przedmiot widzialny, każdy dom, pień drzewa lub skała, każde
zejście się ludzi w salach czy kościołach, w domach lub jadalniach publicznych, w marszu lub w starciu się
wojsk, każde zdarzenie, wielkie czy małe, ma swój udział lub, jak by to nazwać, odbicie w pierwiastku
niedostrzegalnym dla oka. Wszelako tak jak oko cielesne, tak i ustrój pamięciowy podlega zanikowi. Codzienna
pamięć jest tylko brulionem, książką tymczasową dla wciągania pozycji, odrzuca się ją na bok, skoro się zapełni,
lecz nie pierwej, aż każda pozycja jest wciągnięta do głównej księgi. Ta główna księga to nasze duchowe "ja".
Siła Odporna.
Indianie północnej Ameryki, jako też mieszkańcy Wschodu mieli w pewnych wypadkach władzę, że tak oddalali
wszelką myśl i znieczulali umysł, iż stawali się nie tylko niedostępni obawie, ale i ciała swe znieczulali na ból
fizyczny. Była to władza wprawiania się w taki stan umysłowy, który umożliwiał Indianom wziętym w niewolę
wytrzymać okropne katusze, zadawane przez zwycięzców i śpiewać hymn śmiertelny wśród płomieni, jak też w
czasie powolnych tortur nie do opisania strasznych, które by niewielu z naszej rasy mogło wytrzymać, nie
popadając w szał lub konanie. Indianin jest daleko więcej skupiony i rozważny niż większość naszej rasy,
zarówno w ruchach ciała, jak i umysłu. Pielęgnując nieświadomie tę równowagę przez życie, mniej sztuczne od
naszego, spotęgował on moc swego ducha. Jednym z dowodów tego jest owa władza umysłu nad ciałem,
zmniejszająca ból fizyczny, a ostatecznie tłumiąca go zupełnie. Powszedni umysł widzi w danej sztuce przede
wszystkim tylko środek do zarobienia pieniędzy, a nie czynnik wnoszący do życia rozmaitość, odpędzający
znużenie, darzący odpoczynkiem tę część umysłu, która służy innym zajęciom, czynnik przywracający zdrowie,
wzmagający żywotność ciała i ducha. Ten umysł powszedni uchwycił się myśli, iż jest za stary, aby się uczyć.
To jest właśnie stan wielu osób, które doszły do tzw. średniego wieku lub go przekroczyły. Pragną one
"spokojnie siedzieć". Przyjmują nieuniknione pojęcie "starzenia się". Ich powszedni umysł powiada im, że ich
ciała muszą stopniowo marnieć, kurczyć się, stracić ową pełność i proporcje młodości, zanikać, a w końcu
umrzeć. Powiedzieć, że coś się stać musi, jest potęgą sprawiającą, że to się stanie; więc pod ustawicznym
wpływem tego przeświadczenia duch stawia ciału przed oczyma widma upadku i zaniku, aż nie nastąpi
ostateczność. Wyższy zaś i oświecony umysł powiada: "Gdybyś chciał usunąć niemoc, skierować swą myśl o ile
można najbardziej ku zdrowiu, sile, żywotności, ku silnym, zdrowym i życiodajnym tworom: płynącym
chmurom, świeżym powiewom, kaskadom, falom oceanu, widokom leśnym i bujnym drzewom, na ptaki pełne
życia i ruchu - to w taki sposób włączyłbyś się w prąd tej zdrowej życiodajnej mocy, promieniującej z tych
silnych, ożywiających tworów".
Odwaga
Odwaga i przytomność umysłu jest to jedno i to samo. W przytomności umysłu zawiera się siła ducha.
Tchórzostwo i brak rozwagi mniej więcej na jedno wychodzi. Mają one źródło w pośpiechu lub w braku
spoczynku. Wszelkie stopnie pomyślności polegają na odwadze ciała i umysłu. Wszelkie rodzaje niepowodzeń
mają swe źródło w lękliwości. Można pielęgnować odwagę i wzmacniać ją w każdej chwili dnia. Dokonując
czegoś osiągnąć można podwójne zadowolenie. Raz daje je nam sam czyn dokonany, po wtóre sposób
dokonania. Tym samym ustawicznie dodajemy sobie po cząstce tej cennej zalety, zwanej odwagą. Możemy
dojść do tego, starając się o rozwagę, pielęgnując cel w mówieniu, chodzeniu, pisaniu, jedzeniu - w ogóle we
wszystkim. Zastanowienie i odwaga są tak silnie ze sobą związane jak obawa z pośpiechem. Skoro wykonując
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • xiaodongxi.keep.pl